No i co ?? Nic... Weszłam po paru tygodniach na bloga ( a w głowie już myślałam że super będzie ) i się myliłam. Po co wysyłacie formularze skoro napiszecie jedno lub dwa opowiadania i koniec na tym... Zawiodłam się na was, i tak wróciłam na bloga ale nie tego ! Secret Academy In Soleded wróciło w wielkim stylu, a was żegnam może kiedyś się usłyszymy :)
Secret Academy In Soleded
Zapraszam
Camp Invincible
Czy uda ci się przetrwać w obozie ?
czwartek, 23 października 2014
wtorek, 21 października 2014
Hej
Powróciłam na sekundę by ogłosić że :
- Prosiła bym o to by każdy z członków bloga dodał na swoją prezentacje nasze "Godło"
O to, to godło:
<div style="text-align: center;"><a href="http://camp-invincible.blogspot.com"><img src="http://tmp6.glitery.pl/obrazki/282/163/6-Camp-InvincibleDocz-9914.jpg"></a></div>
- Prosiła bym o to by każdy z członków bloga dodał na swoją prezentacje nasze "Godło"
O to, to godło:
<div style="text-align: center;"><a href="http://camp-invincible.blogspot.com"><img src="http://tmp6.glitery.pl/obrazki/282/163/6-Camp-InvincibleDocz-9914.jpg"></a></div>
sobota, 18 października 2014
Od Leny do Netal
- To teraz czas na trening - powiedziałam wstając z trybun - Może najpierw poćwiczymy rzucanie nożem?
- No dobra
~ ~*~ ~
Ustawiłam się tak ze dwadzieścia metrów od tarczy. Podniosłam nóż i w skupieniu wycelowałam. Zamachnęłam się i rzuciłam. Nóż ze świstem przeciął powietrze i wbił się w drewnianą powierzchnię tarczy. Dosłownie milimetry od tarczy. Uśmiechnęłam się pod nosem i poszłam wyciągnąć swoją własność.
- Niezła jesteś - mruknęła Netal
- Dzięki. Teraz ty...
<Netal?.
- No dobra
~ ~*~ ~
Ustawiłam się tak ze dwadzieścia metrów od tarczy. Podniosłam nóż i w skupieniu wycelowałam. Zamachnęłam się i rzuciłam. Nóż ze świstem przeciął powietrze i wbił się w drewnianą powierzchnię tarczy. Dosłownie milimetry od tarczy. Uśmiechnęłam się pod nosem i poszłam wyciągnąć swoją własność.
- Niezła jesteś - mruknęła Netal
- Dzięki. Teraz ty...
<Netal?.
Od Anais do Netal
- Nie, dzięki. Na dzisiaj mam już dość wrażeń z pierwszego dnia na obozie- mruknęłam i zaprowadziła ogiera do boksu.
Poszłam do domku. Było ciemno. Z tego co udało mi się zauważyć domek Hadesa był według mnie najlepszy ze wszystkich. Jednak gdy weszłam było tam potwornie pusto. Nie spodziewałam się tego. Zazwyczaj gdy byłam w mieście jakoś mi to szczególnie nie przeszkadzało. Byłam przyzwyczajona że ludzie mnie się boją i z obawy że mogę im coś zrobić nawet nie mają odwagi się odezwać, a tutaj to co innego. Na obozie jednak doskwierała mi mała samotność. Na nikogo na razie nie mogłam liczyć oprócz Diablo. Przez dwie godziny nie mogłam zasnąć. Zaś rano obudziłam się nie wyspana. Gdy tylko się ubrałam i zjadłam śniadanie poszłam do stajni. W boksie czekał już na mnie mój Diabełek. Kilka metrów dalej stała Netal...
<Netal?>
Poszłam do domku. Było ciemno. Z tego co udało mi się zauważyć domek Hadesa był według mnie najlepszy ze wszystkich. Jednak gdy weszłam było tam potwornie pusto. Nie spodziewałam się tego. Zazwyczaj gdy byłam w mieście jakoś mi to szczególnie nie przeszkadzało. Byłam przyzwyczajona że ludzie mnie się boją i z obawy że mogę im coś zrobić nawet nie mają odwagi się odezwać, a tutaj to co innego. Na obozie jednak doskwierała mi mała samotność. Na nikogo na razie nie mogłam liczyć oprócz Diablo. Przez dwie godziny nie mogłam zasnąć. Zaś rano obudziłam się nie wyspana. Gdy tylko się ubrałam i zjadłam śniadanie poszłam do stajni. W boksie czekał już na mnie mój Diabełek. Kilka metrów dalej stała Netal...
<Netal?>
piątek, 17 października 2014
Od Netal do Anais
Przedstawiłam jej wszystkich po kolei. Teraz wydawała mi się bardziej skrępowana niż zła. Chwilę pogadaliśmy, ale po chwili nastąpiła niezręczna cisza. W końcu przerwałam to.
- Muszę jeszcze oprowadzić wszędzie Anę i pomóc zakwaterować konia - powieziałam podchodząc do Diabla.
- Czekaj... - za późno. Już stałam obok konia. Pogłaskałam go po łubie. Ogier zarżał dziko i stanął dęba. Odskoczyłam. Gdy jego przednie kopyta stanęły na ziemi stałam w odległości kilku metrów. Łagodnym głosem uspokajałam zwierzę. Nie był jednak co do mnie przekonany. Jeszcze raz stanął dęba, ale tylko raz. W końcu się uspokoił,a le postanowiłam go już nie denerwować i odeszłam dalej.
- Wystraszyłaś go! - Ana była na mnie wściekła.
- Wiem, nie powinnam była go głaskać. Jest nerwowy.
- Masz rację nie powinnaś!
- Nie wkurzaj się tak - odezwał się jeden z moich przyjaciół. Ana jjuż się nie odezwała tylko wbiła wzrok w ziemię.
- Chodź. Muszę pokazać Ci jeszcze kilka miejsc - powiedziałam.
<Ana?>
- Muszę jeszcze oprowadzić wszędzie Anę i pomóc zakwaterować konia - powieziałam podchodząc do Diabla.
- Czekaj... - za późno. Już stałam obok konia. Pogłaskałam go po łubie. Ogier zarżał dziko i stanął dęba. Odskoczyłam. Gdy jego przednie kopyta stanęły na ziemi stałam w odległości kilku metrów. Łagodnym głosem uspokajałam zwierzę. Nie był jednak co do mnie przekonany. Jeszcze raz stanął dęba, ale tylko raz. W końcu się uspokoił,a le postanowiłam go już nie denerwować i odeszłam dalej.
- Wystraszyłaś go! - Ana była na mnie wściekła.
- Wiem, nie powinnam była go głaskać. Jest nerwowy.
- Masz rację nie powinnaś!
- Nie wkurzaj się tak - odezwał się jeden z moich przyjaciół. Ana jjuż się nie odezwała tylko wbiła wzrok w ziemię.
- Chodź. Muszę pokazać Ci jeszcze kilka miejsc - powiedziałam.
<Ana?>
Od Anais do Netal
W końcu udało mi się wyszarpnąć.
- Ty chyba nie wiesz z czyją córką masz do czynienia- mruknęłam, a grupka osób zaczęła mi się przyglądać.
- No, nie wiem... A czyją?- spytała.
- Eghh Hadesa, nie widać?- spytałam z ironią podnosząc ręce.
- Ups, wybacz. Ja jestem córką Ateny, a ci tutaj chłopcy to synowie Posejdona- wskazała na chłopaków.
- Serio? Tylko Posejdona? Myślałam że chodź jeden będzie z mojego rodu...- mój wzrok skierował się na ziemię. Czułam lekkie skrępowanie z ich strony.
<Netal?>
- Ty chyba nie wiesz z czyją córką masz do czynienia- mruknęłam, a grupka osób zaczęła mi się przyglądać.
- No, nie wiem... A czyją?- spytała.
- Eghh Hadesa, nie widać?- spytałam z ironią podnosząc ręce.
- Ups, wybacz. Ja jestem córką Ateny, a ci tutaj chłopcy to synowie Posejdona- wskazała na chłopaków.
- Serio? Tylko Posejdona? Myślałam że chodź jeden będzie z mojego rodu...- mój wzrok skierował się na ziemię. Czułam lekkie skrępowanie z ich strony.
<Netal?>
Od Netal do Leny
- Jasne - już dawno chciałam potrenować, a z kimś zawsze jest fajniej.
- Super.
Dokończyłyśmy nasze śniadanie. Wstałam.
- To ja się przebiorę i tak za.. pół godziny widzimy się na arenie? - spytałam.
- Okey. Za pół godziny.
***
Zobaczyłam Lenę. Siedziała na trybunach i szybko podeszłam do niej.
- To co?
<Lena? Sorry, że tak długo>
- Super.
Dokończyłyśmy nasze śniadanie. Wstałam.
- To ja się przebiorę i tak za.. pół godziny widzimy się na arenie? - spytałam.
- Okey. Za pół godziny.
***
Zobaczyłam Lenę. Siedziała na trybunach i szybko podeszłam do niej.
- To co?
<Lena? Sorry, że tak długo>
Od Netal do Anais
Pogładziłam klacz, a ta się uspokoiła. Wyciągnęłam z kieszeni TicTacki i podałam jednego Havey. Niedaleko zobaczyłam dziewczynę, z którą "rozmawiałam" rano. Podeszłam do niej.
- Hej - powiedziałam.
- Hej - nie była zbyt zadowolona.
- Masz zły humor? Cały czas się dziwnie zachowujesz - powiedziałam spokojnie.
Spojrzała na mnie z irytacją.
- A co Cię to obchodzi?
- Aaa. Rozumiem. Jeszcze się tu nie zaklimatyzowałaś.
- Co? - spojrzała na mnie rozdrażniona i zdziwiona. Jej koń zarżał i zaczął przystępować z nogi na nogę.
Pociągnęłam ją za rękę w stronę kilku osobowej grupki dziewczyn i chłopaków.
- Przedstawię Cię moim przyjaciołom.- po chwili stanęłyśmy obok nich.
<Anais?>
- Hej - powiedziałam.
- Hej - nie była zbyt zadowolona.
- Masz zły humor? Cały czas się dziwnie zachowujesz - powiedziałam spokojnie.
Spojrzała na mnie z irytacją.
- A co Cię to obchodzi?
- Aaa. Rozumiem. Jeszcze się tu nie zaklimatyzowałaś.
- Co? - spojrzała na mnie rozdrażniona i zdziwiona. Jej koń zarżał i zaczął przystępować z nogi na nogę.
Pociągnęłam ją za rękę w stronę kilku osobowej grupki dziewczyn i chłopaków.
- Przedstawię Cię moim przyjaciołom.- po chwili stanęłyśmy obok nich.
<Anais?>
Od Anais do Netal
Dziewczyna nic nie odpowiedziała. Jakby jej język ktoś ukradł.
- No co? Nie odezwiesz się?- denerwowało mnie jej milczenie.
- Ty jesteś na nowa na obozie?- spytała.
- Nawet jeśli to co?- pytanie odpowiedzią na pytanie...
- Netal Stark- wyciągnęła w moją stronę rękę, a ja niechętnie byłam zmuszona ją uścisnąć.
- Śpieszę się- rzuciłam zabierając rękę.
- Dokąd?- dopytywała.
- To już nie twój interes- mruknęłam.
- Ahaaa ten fryz jest twój?- znowu kolejne pytanie...
- Ahaaaa a mogłabyś na chwilę być cicho?- spytałam z ironią.
- Spoko, nie denerwuj się. Zaprowadzę cię do stajni- nie odpowiedziałam. Musiałam niestety iść z nią.
Gdy tylko znalazłyśmy się na podwórzu można było usłyszeć nerwowe rżenie. Oczywiście te dźwięki wydawał z siebie Diablo stając przy tym dęba.
- Zostawcie go. Dalej już sama sobie poradzę...- mruknęłam niezadowolona a tamci odeszli- Spokojnie Diabełku. Już wszystko dobrze, jestem tutaj. A teraz bądź grzecznym koniem i daj wprowadzić się na padok.
Ogier jak na zawołanie uspokoił się. Z tego co zauważyłam był największym i najpotężniejszym koniem ze wszystkich jakie tu były. Spokojnie dał wprowadzić się na padok. Tuż obok za płotem stała klacz angloaraba. Netal podeszła do niej, a ta dała się pogłaskać. Nie trzeba było być geniuszem żeby zgadnąć, że to jej koń. Diablo gdy tylko wdreptał na padok zaczął ryć kopytem w ziemi i trochę rżeć. Klacz Netal lekko drgnęła. Było to nawet bardzo widoczne. Z uznaniem spojrzałam na swojego wierzchowca.
<Netal? za długie to to nie jest>
- No co? Nie odezwiesz się?- denerwowało mnie jej milczenie.
- Ty jesteś na nowa na obozie?- spytała.
- Nawet jeśli to co?- pytanie odpowiedzią na pytanie...
- Netal Stark- wyciągnęła w moją stronę rękę, a ja niechętnie byłam zmuszona ją uścisnąć.
- Śpieszę się- rzuciłam zabierając rękę.
- Dokąd?- dopytywała.
- To już nie twój interes- mruknęłam.
- Ahaaa ten fryz jest twój?- znowu kolejne pytanie...
- Ahaaaa a mogłabyś na chwilę być cicho?- spytałam z ironią.
- Spoko, nie denerwuj się. Zaprowadzę cię do stajni- nie odpowiedziałam. Musiałam niestety iść z nią.
Gdy tylko znalazłyśmy się na podwórzu można było usłyszeć nerwowe rżenie. Oczywiście te dźwięki wydawał z siebie Diablo stając przy tym dęba.
- Zostawcie go. Dalej już sama sobie poradzę...- mruknęłam niezadowolona a tamci odeszli- Spokojnie Diabełku. Już wszystko dobrze, jestem tutaj. A teraz bądź grzecznym koniem i daj wprowadzić się na padok.
Ogier jak na zawołanie uspokoił się. Z tego co zauważyłam był największym i najpotężniejszym koniem ze wszystkich jakie tu były. Spokojnie dał wprowadzić się na padok. Tuż obok za płotem stała klacz angloaraba. Netal podeszła do niej, a ta dała się pogłaskać. Nie trzeba było być geniuszem żeby zgadnąć, że to jej koń. Diablo gdy tylko wdreptał na padok zaczął ryć kopytem w ziemi i trochę rżeć. Klacz Netal lekko drgnęła. Było to nawet bardzo widoczne. Z uznaniem spojrzałam na swojego wierzchowca.
<Netal? za długie to to nie jest>
czwartek, 16 października 2014
Od Leny do Netal
- Hej - przywitałam się i usiadłam obok Netal
- Jakieś plany na dzisiaj? - spytała
- Taa... Chciałam potrenować... Na arenie - powiedziałam pomiędzy kęsami kanapki - Piszesz się?
<Netal? Sorki, że krótkie, ale nie mam weny>
- Jakieś plany na dzisiaj? - spytała
- Taa... Chciałam potrenować... Na arenie - powiedziałam pomiędzy kęsami kanapki - Piszesz się?
<Netal? Sorki, że krótkie, ale nie mam weny>
środa, 15 października 2014
Od Netal do Anais
Przechadzałam się po plaży. W pewnej chwili jakaś ciemnowłosa dziewczyna na mnie wpadła i jak gdyby nigdy nic poszła dalej.
- Ej. Uważaj - mruknęłam.
- Czego chcesz? - warknęła, gdy już się zatrzymała.
<Anais?>
- Ej. Uważaj - mruknęłam.
- Czego chcesz? - warknęła, gdy już się zatrzymała.
<Anais?>
wtorek, 14 października 2014
A więc
A więc, naszym oczom dnia 14 października ukazała się prześliczna ankieta. Pomyślałam, aby jeszcze bardziej rozkręcić blog może chcielibyście aby został zorganizowany bal? Głosujcie!
~Neti
~Neti
Od Netal do Leny
- Faktycznie - poklepałam Havey po boku. - Twój koń jest bardzo szybki.
- Dzięki. Dużo z nim ćwiczę - uśmiechnęła się - Havey pięknie skacze.
- Dzięki - powiedziałam i zanurzyłam twarz y kosmykach jej grzywy.
Galopowałyśmy jeszcze wzdłuż brzegu, aż w końcu wróciłyśmy do obozu.
***
Siedziałam przy stole i jadłam śniadanie gdy w pewnej chwili zobaczyłam Lenę. Pomachałam do niej, a chwilę później dziewczyna pojawiła się przy moim stole.
Lena?
- Dzięki. Dużo z nim ćwiczę - uśmiechnęła się - Havey pięknie skacze.
- Dzięki - powiedziałam i zanurzyłam twarz y kosmykach jej grzywy.
Galopowałyśmy jeszcze wzdłuż brzegu, aż w końcu wróciłyśmy do obozu.
***
Siedziałam przy stole i jadłam śniadanie gdy w pewnej chwili zobaczyłam Lenę. Pomachałam do niej, a chwilę później dziewczyna pojawiła się przy moim stole.
Lena?
Od Leny do Netal
Netal nas doganiała, ale w momencie gdy jej klacz wyskoczyła w powietrze
zwolniła. To dało mi dość sporą przewagę. Po krótkiej chwili kopyta
Spartana zagłębiły się w piasku. Zwolniłam. Po chwili Havey zatrzymała
się tuż obok.
- To był dobry wyścig - przyznałam. Stępem ruszyłam ku linii wody.
<Netal?>
- To był dobry wyścig - przyznałam. Stępem ruszyłam ku linii wody.
<Netal?>
Anais Skillet
Imię: Anais (Ana)
Nazwisko: Skillet
Wiek: 17
Rodzic: Hades
Dom: Hadesa oczywiście
Specjalna moc: zabijanie(w sensie że zabiera mu duszę)
Charakter:https://33.media.tumblr.com/tumblr_m8es710gK21qd7fc3o2_250.gif
Zakochana: no tak, i co jeszcze?
Partner: pff jeszcze czego...
Koń: Diablo
Inne: jej ulubiony kolor to czarny rzecz jasna, ubiera się wygodnie, dużo czasu spędza ze swoim jedynym przyjacielem który jest jej koniem
Sterujący: Misza213
Od Netal do Leny
Zacmokałam, a Havey poruszyła uszami. Klacz od razu zaczęła galopować, a ja podniosłam się do pół siadu. Spartan wyprzedził nas o około dwie długości. Zaczęłyśmy cwałować i powoli doganiać Lenę. Już widziałyśmy plażę. Przed nami jak z pod ziemi wyrosło przewalone drzewo. Spartan je ominął, ale ja nachyliłam się bliżej szyi klaczy. Przez chwilę czułam jakbyśmy wisiały powietrzu, a sekundę późnej usłyszałam stukot koni opadających na ziemię.
<Lena? Sorry, że takie krótkie, ale nie miałam czasu>
<Lena? Sorry, że takie krótkie, ale nie miałam czasu>
Od Leny do Netal
Jechałam za Netal. Nagle wpadł mi do głowy pomysł, zrównałam się z dziewczyną.
- Hej ścigamy się na plażę? - uśmiechnęłam
- Okej - Netal przyspieszyła. Parsknęłam. Nachyliłam się nad szyją konia.
- Spartan... Dalej! Bądź pierwszy - ogier pomknął przed siebie jak strzała
<Netal?>
- Hej ścigamy się na plażę? - uśmiechnęłam
- Okej - Netal przyspieszyła. Parsknęłam. Nachyliłam się nad szyją konia.
- Spartan... Dalej! Bądź pierwszy - ogier pomknął przed siebie jak strzała
<Netal?>
Od Netal do Leny
- Chętnie - powiedziałam i uśmiechnęłam się. Zaczęłyśmy oporządzać konie. Wkrótce wyjechałyśmy na miękką drogę usypaną gdzieniegdzie drobnymi kamyczkami.
- To gdzie teraz? - spytała Lena.
- Nie wiem. Ty prowadź - powiedziałam i zaczęłam kłusować, a z nami Spartan i Lena.
Lena?
- To gdzie teraz? - spytała Lena.
- Nie wiem. Ty prowadź - powiedziałam i zaczęłam kłusować, a z nami Spartan i Lena.
Lena?
Od Leny do Raphaela
- No okej - powiedziałam. Chłopak patrzył na mnie, ale milczał.
- Masz może ochotę na mały trening? - spytałam przerywając ciszę.
<Raphael?>
- Masz może ochotę na mały trening? - spytałam przerywając ciszę.
<Raphael?>
Od Leny do Netal
- Miło to słyszeć - powiedziałam - Jestem Lena... a on - wskazałam na
mojego konia, który przyglądał nam się uważnie - nazywa się Spartan.
- Ja jestem Netal
- Masz piękną klacz- zagadnęłam, właścicielka konia uśmiechnęła się.
- Dzięki nazywa się Havey - nagle Spartan zarżał głośno i stanął dęba. Podbiegłam do konia i zobaczyłam następną osobę wchodzącą do stajni. Zaczęłam uspokajać swojego ogiera.
- Emm... Netal? - zerknęłam w stronę boksu Havey
- Tak? - usłyszałam po chwili
- Masz coś przeciwko przejażdżce?
<Netal?>
- Ja jestem Netal
- Masz piękną klacz- zagadnęłam, właścicielka konia uśmiechnęła się.
- Dzięki nazywa się Havey - nagle Spartan zarżał głośno i stanął dęba. Podbiegłam do konia i zobaczyłam następną osobę wchodzącą do stajni. Zaczęłam uspokajać swojego ogiera.
- Emm... Netal? - zerknęłam w stronę boksu Havey
- Tak? - usłyszałam po chwili
- Masz coś przeciwko przejażdżce?
<Netal?>
poniedziałek, 13 października 2014
Chat
Tak, a więc pomyślałam, że chcielibyście ze sobą pewnie porozmawiać i wpadłam na pomysł, że założę chat. Możecie go znaleźć na samym dole naszego zacnego bloga. Mam nadzieję, że się podoba ^^
~Neti*
~Neti*
Od Patryka do Sophie
- Wolę na arene - powiedziałem
- No to chodźmy - powiedziała
I poszlismy pod drodze
- Lubisz walczyć - spytała
- Od jakiegoś czasu tak - powiedziałem
Sophie?
- No to chodźmy - powiedziała
I poszlismy pod drodze
- Lubisz walczyć - spytała
- Od jakiegoś czasu tak - powiedziałem
Sophie?
Od Netal do Leny
Pogładziłam karego ogiera po łubi.
- Cześć - odpowiedziałam niezbyt chętnie. Wpatrzyłam się w mądre oczy konia. Mówią, że oczy to okno duszy. Albo też, że oczy to otwarta księga o ich właścicielu, lecz nie każdy potrafi z niej czytać. - Piękny koń - powiedziałam milej.
- Dzięki, ale lepiej do niego nie podchodzić - właścicielka ogiera nadal kryła się w głębi boksu. Chyba nie miała zbyt ochoty na rozmowę.
Arab poruszył uszami.
- Trzeba się odpowiednio zachowywać, a każde zwierze będzie spokojne - powiedziałam po czym podeszłam do sąsiedniego boksu w którym już czekała na mnie Havey. Poklepałam ją po pięknym skarogniadym łubie i poczęstowałam miętuskiem. Właścicielka Spartana wyszła z boksu.
<Lena? Taki lekki brak weny... xD>
- Cześć - odpowiedziałam niezbyt chętnie. Wpatrzyłam się w mądre oczy konia. Mówią, że oczy to okno duszy. Albo też, że oczy to otwarta księga o ich właścicielu, lecz nie każdy potrafi z niej czytać. - Piękny koń - powiedziałam milej.
- Dzięki, ale lepiej do niego nie podchodzić - właścicielka ogiera nadal kryła się w głębi boksu. Chyba nie miała zbyt ochoty na rozmowę.
Arab poruszył uszami.
- Trzeba się odpowiednio zachowywać, a każde zwierze będzie spokojne - powiedziałam po czym podeszłam do sąsiedniego boksu w którym już czekała na mnie Havey. Poklepałam ją po pięknym skarogniadym łubie i poczęstowałam miętuskiem. Właścicielka Spartana wyszła z boksu.
<Lena? Taki lekki brak weny... xD>
Klacz Netal
Sorry, że dopiero teraz dodaję, ale nie miałam czasu ^^
Imię: Havey
Rasa: Angloarab
Płeć: Klacz
Maść: Skarogniada przechodząca w karą
Charakter: właściwie to słucha się tylko mnie, oddana i wierna, czasem ma porywczy charakter, nie lubi mleczy
Właściciel: Netal Stark
Imię: Havey
Rasa: Angloarab
Płeć: Klacz
Maść: Skarogniada przechodząca w karą
Charakter: właściwie to słucha się tylko mnie, oddana i wierna, czasem ma porywczy charakter, nie lubi mleczy
Właściciel: Netal Stark
Info
Więc jak już wiadomo wasza adminka ma szlaban, więc poprosiła kogoś o pomoc przy całym blogu podczas jej nie obecności. A tym kimś jak nie trudno jest się domyślić jestem oczywiście ja i zapraszam do wysyłania opowiadań do mnie na Howrse: Oxi00700
Netal ^^
Netal ^^
Subskrybuj:
Posty (Atom)