Dziewczyna nic nie odpowiedziała. Jakby jej język ktoś ukradł.
- No co? Nie odezwiesz się?- denerwowało mnie jej milczenie.
- Ty jesteś na nowa na obozie?- spytała.
- Nawet jeśli to co?- pytanie odpowiedzią na pytanie...
- Netal Stark- wyciągnęła w moją stronę rękę, a ja niechętnie byłam zmuszona ją uścisnąć.
- Śpieszę się- rzuciłam zabierając rękę.
- Dokąd?- dopytywała.
- To już nie twój interes- mruknęłam.
- Ahaaa ten fryz jest twój?- znowu kolejne pytanie...
- Ahaaaa a mogłabyś na chwilę być cicho?- spytałam z ironią.
- Spoko, nie denerwuj się. Zaprowadzę cię do stajni- nie odpowiedziałam. Musiałam niestety iść z nią.
Gdy tylko znalazłyśmy się na podwórzu można było usłyszeć nerwowe
rżenie. Oczywiście te dźwięki wydawał z siebie Diablo stając przy tym
dęba.
- Zostawcie go. Dalej już sama sobie poradzę...- mruknęłam niezadowolona
a tamci odeszli- Spokojnie Diabełku. Już wszystko dobrze, jestem tutaj.
A teraz bądź grzecznym koniem i daj wprowadzić się na padok.
Ogier jak na zawołanie uspokoił się. Z tego co zauważyłam był
największym i najpotężniejszym koniem ze wszystkich jakie tu były.
Spokojnie dał wprowadzić się na padok. Tuż obok za płotem stała klacz
angloaraba. Netal podeszła do niej, a ta dała się pogłaskać. Nie trzeba
było być geniuszem żeby zgadnąć, że to jej koń. Diablo gdy tylko
wdreptał na padok zaczął ryć kopytem w ziemi i trochę rżeć. Klacz Netal
lekko drgnęła. Było to nawet bardzo widoczne. Z uznaniem spojrzałam na
swojego wierzchowca.
<Netal? za długie to to nie jest>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz