- Faktycznie - poklepałam Havey po boku. - Twój koń jest bardzo szybki.
- Dzięki. Dużo z nim ćwiczę - uśmiechnęła się - Havey pięknie skacze.
- Dzięki - powiedziałam i zanurzyłam twarz y kosmykach jej grzywy.
Galopowałyśmy jeszcze wzdłuż brzegu, aż w końcu wróciłyśmy do obozu.
***
Siedziałam przy stole i jadłam śniadanie gdy w pewnej chwili zobaczyłam Lenę. Pomachałam do niej, a chwilę później dziewczyna pojawiła się przy moim stole.
Lena?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz