Spacerowałam po terenie obozu. Przechodziłam obok mojego domu, domu Zeusa, Posejdona. Na tarasie siedział chłopak. Zauważył mnie i teraz na mnie patrzył. Podeszłam do brzegu i przywitałam się.
- Cześć jestem Lena - postarałam się, żeby zabrzmiało to dość miło.
<Raphael?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz