- Jasne, narka - powiedziałam
Poszłam do domu. Przebrałam się i zrobiłam sobie kanapkę. Nagle usłyszałam kogoś skradanie się. Odwróciłam się. To był Nathan.
- Hejka - pocałowałam go w policzek
- Hej, co masz taki dobry humor ? - zapytał się
- Poznałam dwie fajne dziewczyny... Sophie i Lene
- Też znam Sophie
- Idziesz jutro na zawody ?
- Jasne, a ty ?
- No ba - uśmiechnęłam się - Tylko nie fauluj jak ostatnio
- Co ja ?? Nie... Bardziej pamiętam że to ty byłaś i twoja pogoda
- Dokładnie to mojego ojca - uśmiechnęłam się - A twoja woda to co ?
- To była woda mojego ojca - zaśmiał się
- Bardzo śmieszne... Jutro bez fauli ok ?
- No dobrze... Idę coś zjeść zrobiłaś mi smaka
- Dobra narka
- Narka
Poszedł... Ja dokończyłam swoją kanapkę i wyszłam na dwór.
< Sophie ? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz